SaaS – usługa, czy licencja?
21 października 2019
Podatnicy coraz częściej korzystają z dobrodziejstw technologicznych w swojej działalności. Wykorzystywanie możliwości udostępniania oprogramowania komputerowego w modelu Software-as-a-Service (SaaS) jest coraz bardziej powszechne i stanowi alternatywę dla klasycznych umów licencyjnych. Zarówno skomplikowane systemy, jak i proste narzędzia informatyczne mogą zostać podatnikowi udostępnione „w chmurze” – bez konieczności fizycznej instalacji oprogramowania na własnym sprzęcie.
Pomimo rosnącej powszechności omawianej formuły korzystania z oprogramowania, nie wypracowano jak dotychczas jednolitej koncepcji kwalifikacji prawnej i podatkowej umów realizowanych w modelu SaaS.
Dlaczego odpowiedź na pytanie czy korzystanie z formuły SaaS stanowi usługę, czy też wiąże się z nabyciem licencji jest istotna z perspektywy podatkowej? Otóż – właściwa kwalifikacja ma znaczenie dla sposobu rozliczania wydatków przez podatnika – koszty uzyskania przychodów na zasadach ogólnych w przypadku SaaS „bezlicencyjnego”, natomiast w przypadku licencji – amortyzowanie wartości niematerialnych i prawnych.
Wątpliwości natury prawnej
Należy wskazać, że na gruncie prawnym wiodącym problemem jest rozstrzygnięcie, czy korzystanie z SaaS stanowi wkroczenie w monopol prawnoautorski (w skrócie – czy udzielenie licencji w ramach SaaS jest niezbędne dla legalności dostępu).
Jedna z koncepcji zakłada, że odpowiedź na to pytanie jest zawarta w samej nazwie formuły korzystania z oprogramowania (SaaS – oprogramowania jako usługa). Dla tej koncepcji istotne są aspekty techniczne – brak powielenia oprogramowania na sprzęcie odbiorcy, brak instalacji. Skoro na gruncie takiego świadczenia dochodzi wyłącznie do wyświetlenia efektów użytkowania oprogramowania, to takie korzystanie nie stanowi ingerencji w sferę autorskich praw majątkowych do oprogramowania. Tym samym, udzielenie licencji w ramach SaaS nie jest konieczne.
Druga koncepcja zakłada, że także w formule SaaS dochodzi do zwielokrotnienia oprogramowania komputerowego (jego „reprodukcji” w systemie informatycznym dostawcy). Skoro ustawa o prawach autorskich nie precyzuje, gdzie ma być dokonywane takie zwielokrotnienie, to także zwielokrotnienie poza własną infrastrukturą wymaga stosownej licencji.
Sprawę dodatkowo komplikuje fakt, że częstokroć w ramach modelu SaaS dochodzi do zainstalowania „wtyczek”, „plug-inów”, „interfejsów” – niezbędnych do umożliwienia korzystania z oprogramowania na serwerze zewnętrznym. Samo fizyczne położenie oprogramowania, a także pewien zakres niezbędnej implementacji technicznej na sprzęcie odbiorcy nie powinien mieć wiodącego znaczenia dla prawnej kwalifikacji SaaS. Niemniej jednak, z uwagi na fakt, że prawnoautorskie koncepcje ujęcia dostępu do oprogramowania w tej formule w dalszym ciągu ścierają się ze sobą – także ten aspekt winien być uwzględniony w analizie.
Kwalifikacja prawna a kwestie podatkowe
Jak już zasygnalizowano na wstępie, prawna kwalifikacja umowy realizowanej w formule SaaS jako umowy licencyjnej lub umowy o świadczenie usług ma decydujące znaczenie z punktu widzenia sposobu rozpoznawania wydatków ponoszonych na wdrożenie i korzystanie z oprogramowania. W przypadku przyjęcia, iż odbiorca nabywa licencję na korzystanie z oprogramowania, wydatki powinny zostać ujęte w wartości początkowej wartości niematerialnej i prawnej (zaliczane do kosztów podatkowych poprzez odpisy amortyzacyjne). Z kolei w przypadku kwalifikacji SaaS jako modelu stricte usługowego wydatki te powinny podlegać rozpoznaniu jako koszty podatkowe na zasadach ogólnych.
Tym samym, to podatnik poniesie ryzyko błędnej kwalifikacji umowy realizowanej w formule SaaS. Istotne zatem jest to, czy umowa SaaS wiąże się z nabyciem „substancji” wartości niematerialnej i prawnej w rozumieniu ustaw podatkowych tj. nabycia od innego podmiotu licencji.
W orzecznictwie sądów administracyjnych podnosi się, że „umowa o korzystanie z oprogramowania (czyli licencja w rozumieniu art. 41 ust. 2 ustawy o prawie autorskim) stanowi prawo majątkowe (wartość niematerialną i prawną) podlegające amortyzacji na podstawie art. 16b ust. 1 pkt 4 i 5 u.p.d.o.p” (tak np. wyrok WSA w Gorzowie Wielkopolskim z dnia 18 stycznia 2017 r., sygn. I SA/Go 413/16; wyrok WSA w Rzeszowie z dnia 15 stycznia 2015 r., sygn. I SA/Rz 1026/14).
Umowy licencyjne można generalnie zestawić z analogicznymi transakcjami, jeżeli chodzi o obrót rzeczami, umowami, np. najmu, dzierżawy czy użyczenia. Dzięki licencji – nabywca ma bowiem możliwość korzystania z dobra niematerialnego w określonym w umowie zakresie.
W doktrynie prawa podatkowego wskazuje się, że „fakt posiadania przez określony podmiot licencji kojarzony jest z uzyskaniem przez ten podmiot (licencjobiorcę) odpowiednich uprawnień licencyjnych, które w odróżnieniu od praw na dobrach niematerialnych, np. majątkowych praw autorskich, są uprawnieniami o względnym charakterze, tzn. wynikającymi z zawarcia stosownych umów licencyjnych (ich treści). Właśnie w tym drugim, „uprawnieniowym” rozumieniu licencje powinny być w rachunkowo-podatkowym kontekście wartości niematerialnych i prawnych postrzegane” (R. Golat, Umowy licencyjne w prawie podatkowym, LEX).
Uwzględniając zatem sygnalizowane wątpliwości natury prawnej i podatkowej tj. czy usługa w formule SaaS może być „bezlicencyjna” w polskim porządku prawnym – można zaryzykować stwierdzenie, iż bezpiecznie dla podatnika jest przyjąć pogląd, iż umowa SaaS stanowi umowę o korzystanie z utworu (programu komputerowego), co mieści się w definicji licencji z ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
Co na to organy podatkowe?
Kwestia licencyjnego SaaS jest obecna w interpretacjach organów podatkowych (SaaS z udzieleniem licencji):
Z drugiej strony, organy akceptują także wskazania wnioskodawców, którzy w opisie wniosków niekiedy wyraźnie akcentują brak udzielania licencji w ramach SaaS (powołując się na zapisy umowne, bądź realia danej sprawy):
Tym samym, można przyjąć, iż w obecnych realiach zapewnianie usługi w formule SaaS może (choć nie musi) wiązać się z udzieleniem licencji. Organy podatkowe zasadniczo akceptują oba modele. Nie jest to przy tym kwestia do jednoznacznego rozstrzygnięcia – jak widać przepisy i ich wykładnia nie zawsze nadążają za zmieniającą się rzeczywistością.
Jeśli zatem umowa z dostawcą nie zawiera wyraźnych zapisów o braku udzielenia licencji i jednocześnie nie jest podkreślany wyłącznie model subskrypcyjny (stricte usługowy) – umowa realizowana w formule SaaS nie wyklucza udzielenia licencji.
A contrario – jeśli intencją stron jest nabycie licencji na oprogramowanie komputerowe (udostępniane w formule SaaS tj. za pośrednictwem zewnętrznej infrastruktury) i taka okoliczność wynika wprost z umowy, wskazuje to na możliwość rozpoznania wartości niematerialnej i prawnej.
Kwalifikacja rachunkowa
W przypadku kwalifikacji umów SaaS na gruncie podatkowym pomocniczo można także odnieść się do kwalifikacji na gruncie ustawy o rachunkowości. Nie można oczywiście postawić znaku równości pomiędzy przepisami prawa podatkowego i prawa bilansowego – niemniej jednak z uwagi na generalne wątpliwości co do wiodącego sposobu rozliczania umów SaaS podejście bilansowe stanowić może istotny argument w sprawie (ewentualne różnice w podejściu podatkowym i bilansowym mogłyby posłużyć organom podatkowym za potencjalny argument w przypadku powstania sporu z podatnikiem).
Spójność podejścia podatkowego i bilansowego (usługa-usługa / WNiP-WNiP) z pewnością zapewni nabywcy większy poziom bezpieczeństwa podatkowego.
Podsumowanie
Podatnicy winni podjąć decyzję o sposobie rozliczenia wydatków wynikających z nabycia oprogramowania w formule SaaS przy uwzględnieniu ryzyka odmiennej kwalifikacji (ze świadomością, że oba podejścia funkcjonują równolegle w realiach gospodarczych).
Z uwagi na istotne wątpliwości i brak wiodącego wzoru umownego SaaS warto ściśle współpracować z dostawcą w celu precyzyjnego odzwierciedlenia intencji stron w postanowieniach umownych. Jednoznaczność zapisów (np. wykluczenie możliwości nabycia licencji) tj. wskazanie określonego modelu współpracy w ramach formuły SaaS z pewnością będzie działać na korzyść utrzymania przyjętej przez nabywcę kwalifikacji w przypadku weryfikacji organów podatkowych.
Analizowana w niniejszym artykule kwestia jest najlepszym przykładem tego, że nowe formuły współpracy gospodarczej (wynikającej z rozwoju technologicznego) wiążą się z ryzykiem braku dostatecznej regulacji – tak prawnej, jak i podatkowej. Negatywne konsekwencje takiego stanu rzeczy ponoszą oczywiście przedsiębiorcy.